Nie bój się myśleć o zmianach, nie bój się marzyć

Powiem to wprost. W moim rodzinnym domu zawsze panował chaos. W każdej dziedzinie i w każdej duszy. Jak to się przełożyło na moje życie? Dokładnie tak, jak myślisz. Przez około 40 lat udawałam, że tak być powinno.

Kiedy jako dorosła osoba i rodzic poczułam chęć zapanowania nad otaczającym mnie bałaganem, czekało mnie mnóstwo wyzwań. Czułam się jak robocik Wall-e przed stertą cywilizacyjnych śmieci. Trochę samotna w tej walce. Najważniejsze jednak, że postanowiłam przestać udawać, że artystyczny bałagan mi sprzyja, że wiem gdzie co mam i że życie z dnia na dzień to przygoda. Wcale nie.

Zwróciłam uwagę na style życia i metody, które chowając się za własnymi słabościami, do niedawna wyśmiewałam. Studiowałam blogi, filmy, systemy. Wzięłam udział w inspirujących szkoleniach. I tak krok po kroku czerpałam metody, narzędzia i sposoby na ułożenie swojego świata.

Zanim jednak przeszłam do tematu zmian i ich wdrożenia postanowiłam sobie jedno: "biorę odpowiedzialność za swoje życie, przestaję jojczyć i zwalać winę. Jestem dorosła i chcę się tym zajmować". Taka deklaracja dużo ułatwia :).

To co sprawdziło się dla mnie i mojej rodziny w każdym obszarze to zaczynanie zmian od INWENTARYZACJI. Czyli sprawdzam na czym stoję. To jeden z najtrudniejszych elementów. To często zderzenie ze ścianą i szok w butach. Dlatego opiszę ją w osobnym poście, bo wymaga wielu wyjaśnień. 

Pozdrawiam Cię serdecznie, Dorota

Photo by Brett Jordan on Unsplash

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Inwentaryzacja, czyli jak się zabrać za zmiany i nie przepaść

Moje dlaczego

Wyzwanie minimalistów